To była spektakularna akcja policji. Na stacji benzynowej w Pałówku pod Bydgoszczą (woj. kujawsko-pomorskie) policyjny nieoznakowany samochód zajechał drogę granatowemu volvo. Funkcjonariusze błyskawicznie wyciągnęli i rzucili na glebę Karola I.
- Zatrzymany brał udział w oszustwie na wnuczka – tłumaczy akcję swoich kolegów podinspektor Monika Chlebicz (37 l.), rzeczniczka KWP w Bydgoszczy. - Praca funkcjonariuszy przyniosła oczekiwany rezultat. W aucie, którym jechał zatrzymany, policjanci znaleźli 8 tys. zł., które kilka godzin wcześniej odebrał on od 80-latki w Nakle. Kobieta, oszukana, że ktoś z rodziny uczestniczył w wypadku drogowym, przekazała nieznajomemu właśnie tę kwotę – zdradza Chlebicz.
Zatrzymany mężczyzna nie był do tej pory karany. Mieszkał z rodzicami w niewielkim domku koło Golubia-Dobrzynia. Jego matka kocha go nad życie. Utrzymywała go, dawała na piwko i papierosy, kupiła mu też samochód. Wybaczała mu, że jest alimenciarzem, który nie chce łożyć na swoje dziecko, a z ostatniej pracy wyrzucono go, gdyż do niej... nie chodził.
- Miarka się przebrała. Nie oszukuje się emerytów! Nie zapłacę za jego adwokata. Pakuję jego rzeczy i wyrzucam je z domu – powiedziała nam zrozpaczona kobieta.
Jak wynika z wiedzy kryminalnych, 42-latek uczestniczył przynajmniej w sześciu oszustwach metodą „na wnuczka”. Sąd zdecydował, że trafi on teraz do aresztu na trzy miesiące.