Wyrzucili lotkę z balkonu

2009-04-01 9:00

To niewiarygodne, że przeżyła ten koszmarny lot! Jakiś zwyrodnialec wyrzucił dwumiesięczną suczkę Lotkę z balkonu swojego mieszkania w Suwałkach (woj. podlaskie). Przeleciała aż 11 metrów i z wielką siłą uderzyła o ziemię. Teraz zdrowieje w schronisku. Policja szuka oprawcy.

Lotka, choć to szczenię, zdążyła już na własnej skórze przekonać się, jakimi potworami potrafią być ludzie. Jakiś bydlak wyrzucił tę śliczną suczkę z mieszkania na pierwszym piętrze suwalskiego bloku! Psina leciała 11 metrów, nim jej drobne ciałko grzmotnęło o ziemię. Upadła pod nogi przypadkowego przechodnia. Nie mogła się ruszyć, a jej skowyt rozdzierał serca świadkom tego makabrycznego zdarzenia.

Mieszkańcy bloku, z którego ktoś wyrzucił Lotkę, nie mogą uwierzyć w to barbarzyństwo. Między sąsiadami zaczęły się wzajemne oskarżenia. Oprawca pozostaje jednak wciąż nieuchwytny, a sprawą zajęła się policja. Ranna Lotka trafiła do schroniska Zyty Lauryn (53 l.). - Miała zwichnięte przednie łapy. Na szczęście szybko dochodzi do siebie - mówi pani Zyta, która się nią opiekuje. Chętni do przygarnięcia słodziutkiej suczki mogą dzwonić pod numer: 087 563-01-73.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki