Czy prezes Jarosław Kaczyński naciskał na lokalnych działaczy, by jednak niepokorna, nielojalna posłanka wyrzucona z PiS nie pojawiała się na konwencji w Rudzie Śląskiej? A może to samorządowcy sami doszli do wniosku, że obecność wykluczonej parlamentarzystki źle się odbije na poparciu niecałe dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi?
Przeczytaj koniecznie: Joanna Kluzik-Rostkowska piwem leczy smutki. Posłanka wyrzucona z PiS przechodzi ciężkie chwile ZDJĘCIA!
Chociaż jeszcze w weekend Joanna Kluzik-Rostkowska utrzymywała, że będzie wspierać kolegów ze Śląska, bo sama pochodzi z tego regionu i zna problemy tamtejszego społeczeństwa, to dzisiaj okazało się, że w PiS już nie ma czego szukać. Posłanki zabraknie na konwencji partii.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie tvn24 taką decyzję podjął szef śląskiego PiS. Zaproszenie od komitetu powiatowego partii jest już nieaktualne. Joanna Kluzik-Rostkowska miała przyjechać na konwencję jako była minister pracy i polityki społecznej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego oraz ekspert od spraw socjalnych i programów prorodzinnych.
Patrz też: Co dalej z Kluzik-Rostkowską i Elżbietą Jakubiak. Nie chcą do PO, założą własną partię?
Lokalni działacze ugrupowania Kaczyńskiego nie chcą komentować skąd ta nagła decyzja. Zaznaczają jednak, że kampania przed wyborami samorządowymi to nie czas i miejsce na roztrząsanie i nagłaśnianie konfliktu i czystek w PiS.
Bardziej rozmowna była za to Joanna Kluzik-Rostkowska. Na konferencji prasowej mówiła, że rozumie decyzję o odwołaniu zaproszenia, bo lokalni działacze powinni być lojalni wobec kierownictwa partii. - To kierownictwo PiS wymusiło na swoich członkach rezygnację z mojej współpracy i mojego poparcia w wyborach samorządowych - stwierdziła.