Wytrawny gracz!

2008-08-19 4:00

Arkadiusz Aleksander szaleje na trawie i parkiecie.

To się nazywa mieć nosa. Arkadiusz Aleksander (28 l.), napastnik Odry Wodzisław, strzela gole z zamkniętymi oczami i jeszcze znakomicie potrafi lokować swoje oszczędności. Okazuje się, że nie tylko na murawie radzi sobie znakomicie. Na parkiecie giełdowym czuje się równie dobrze.

- Ale w tej chwili odradzałbym jakiekolwiek inwestowanie na giełdzie - mówi. - Wszystko leci w dół. Ale w ekstraklasie Odra pnie się w górę. Zajmujemy w tabeli trzecie miejsce.

- Wygrana z Legią dodaje chyba pewności siebie?

- Oczywiście, tym bardziej że mogliśmy im jeszcze strzelić ze dwie bramki. Ale cieszmy się z tego, co jest.

- W ubiegłym sezonie pokonaliście Legię w Warszawie, a potem...

- Pamiętam to doskonale. Później przegraliśmy trzy mecze z rzędu. Wiosną zremisowaliśmy z Wisłą w Krakowie, a potem ponieśliśmy chyba cztery porażki. Więc teraz zachowuję spokój i liczę, że sytuacja sprzed roku się nie powtórzy. Najważniejsze to mieć chłodną głowę i nie podpalać się za bardzo. Jedno jest pewne - Odra potrafi pokazać pazury i zranić najmocniejszych.

- Zdobyłeś dwa gole w jednym meczu. Kiedy po raz ostatni popisałeś się taką skutecznością?

- Grałem jeszcze w Górniku Zabrze i było to w meczu z Wisłą Płock. Wtedy zaliczyłem hat-tricka. Ale było to już tak dawno, że nikt o tym nie pamięta. Tym bardziej, że w ostatnim sezonie strzeliłem tylko jedną bramkę w lidze. Teraz poprawiłem ten wynik o 100 procent. Ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają