Oszustka podeszła do staruszki i zaproponowała jej "dar dla ubogich" - torebkę cukru. Potem ze złodziejską pasja opowiadała o prowadzonej przez siebie działalności charytatywnej, rzekomo pod skrzydłami miejscowego proboszcza. Na tę właśnie działalność wyłudziła od ofiary "pożyczkę" w wysokości 1100 złotych. Pożyczkodawczyni nie widziała w tym nic podejrzanego, a naiwność uświadomił jej dopiero ksiądz, do którego poszła po zwrot długu.
Wyłudzała pieniądze na księdza
2009-10-12
3:00
Naciągaczy, żerujących na ludzkiej naiwności nie brakuje. 76-letnia mieszkanka Leszna (wielkopolskie) zgodziła się wypłacić z bankomatu 1100 złotych, żeby pożyczyć je kobiecie, której nigdy przedtem nie widziała.