Kierowca seicento - to określenie przylgnęło do Sebastiana niczym drugie nazwisko. Wszystko przez kolizję z udziałem premier Beaty Szydło, w której brał udział. Po ponad miesiącu od tego zdarzenia Sebastian K. zdecydował się na wywiad telewizyjny. 22 marca program Uwaga TVN wyemitował rozmowę z 21-letnim "kierowcą seicento".
Kierowca seicento o słowach Mariusza Błaszczaka
Dziennikarz Uwagi zapytał Sebastiana K., czy Mariusz Błaszczak kłamał, rozpowszechniając informację o przyznaniu się do winy przez 21-latka.
- Myślę, że tak. Mnie zaskoczyło wystąpienie pana ministra – odparł Sebastian K. – Czyli to nie jest prawda, co mówi minister Błaszczak? Że kierowca przyznał się do winy? – dopytywał dziennikarz. – Słuchając jego słów poczułem się, jakbym już był skazany za to wszystko
Sebastian K. odtworzył przed kamerami zdarzenia tuż po wypadku. Kierowca seicento tuż po wypadku podpisał dokument, w którym przyznał, że był na miejscu zdarzenia i brał udział w kolizji. "Ale do winy się nie przyznałem" - podkreślił w Uwadze 21-latek. Jakie uczucia wywołały w nim usłyszane już w domu słowa Mariusza Błaszczaka?
ZOBACZ: Sebastian z seicento: To nie był ZWYKŁY wypadek
- Poczułem się jakbym był pionkiem w tej medialnej i politycznej grze. Jakby nie ode mnie, nie od faktów, zależało, co się ze mną później stanie - stwierdził przed kamerami Sebastian K.
Uwaga TVN. Kierowca seicento opisuje kolizję
W rozmowie z dziennikarzem Uwagi Sebastian K. przyznał, że doskonale pamięta to, co wydarzyło się tamtego wieczoru. Podkreślił jednak, że może powiedzieć tylko tyle, na ile pozwolił mu jego mecenas. Zapytany o to, czy słyszał sygnał dźwiękowy (przypomnijmy, że pojazdy uprzywilejowane to pojazdy, które wydają sygnał dźwiękowy oraz sygnał świetlny), odparł krótko - Nie. 21-latek został również zapytany, czy w czasie kolizji miał na uszach słuchawki.
- Ktoś sobie to wymyślił. Słuchawki leżały w domu - wyznał. Sebastian K. opisał również moment uderzenia. - Miałem wrażenie, jakby TIR uderzył w auto. To był straszny huk.
Tuż po zderzeniu Sebastian K. zatrzymał auto. Przybyła na miejsce policja poddała go badaniu alkomatem, który wykazał, że w wydychanym powietrzu nie ma alkoholu. W wywiadzie dla Uwagi TVN Sebastian podkreślił, że mimo tego został przewieziony radiowozem na badanie krwi, które miało sprawdzić, czy aby na pewno w jego organizmie nie ma alkoholu.
Zbiórka internautów na nowe seicento dla Sebastiana
21-latek odniósł się również do organizowanej przez internautów zbiórki pieniędzy na nowe seicento. Akcja cieszy się tak dużą popularnością, że kilkukrotnie przewyższyła wartość seicento. Co 21-latek zamierza zrobić z zebranymi pieniędzmi?
- Byłem przerażony widząc, jak dużo osób zbiera pieniądze na ten cel. Pieniądze nie są dla mnie najważniejsze. (...) Po wydaniu wyroku zostaną one przeznaczone na cele charytatywne - stwierdził Sebastian K.
Na koniec mężczyzna jeszcze raz przyznał, że jego życie po kolizji z kolumną rządową zmieniło się o 180 stopni. Chłopak nie jest już zwykłym uczniem technikum, który za pare miesięcy będzie zdawał maturę.
- Często zdarzają się nieprzespane noce. Codziennie jest dużo stresu, z którym staram się jakoś radzić. Ja mam nadzieję, że to się wszystko szybko skończy. Ale o tym zdecyduje sąd - stwierdził.