Kiedy ci dwaj pojawili się w drzwiach Towarzystwa Charytatywnego w Czechowicach-Dziedzicach (woj. śląskie), z miejsca zrobili dobre wrażenie. Pracowici, uczynni, zawsze uśmiechnięci. Słowem: anioły w ludzkich skórach.
Ale to były tylko pozory skrywające perfidną intrygę tych dwóch bezbożników. Bo Łukasz F. i Mariusz G. korzystając ze zdobytego zaufania, szybko dorobili sobie klucze do siedziby Towarzystwa. Później, pod osłoną nocy, zakradali się do budynku i nażerali się do syta. Wpadli dopiero po kilku tygodniach.
- Skandal. To były wilki w owczej skórze. Wykorzystali zaufanie ludzi dobrej woli, żeby pozbawiać potrzebujących posiłków. Wyjątkowo podle - zżyma się Józef Czechowski (75 l.), jeden z podopiecznych Towarzystwa Charytatywnego w Czechowicach. Obu głodomorom za kradzież grozi teraz do 10 lat więzienia.