Do tej makabry doszło miesiąc temu, ale zabójcę ujęto dopiero w miniony czwartek w Iławie, gdzie ukrywał się u znajomych. Zatrzymali go antyterroryści i od razu zawieźli na wizję lokalną do Jawt, jego rodzinnej wsi. Tam na oczach sąsiadów Tomasz B. odtwarzał koszmarne sceny rzezi.
Nastolatek dobrze znał swoje ofiary. Był ich sąsiadem zza miedzy, wykonywał dla nich drobne prace ogrodnicze i o to posprzeczał się z Kazimierzem T. W kłótni dźgnął go nożem, potem dusił, a na końcu dla pewności poderżnął mu gardło. To samo zrobił z 86-letnią Marianną, świadkiem zbrodni.
Opowiadał o tym spokojnie, z tępym wyrazem twarzy, jakby niczego nie żałował. Grozi mu dożywocie.