WYZNANIE matki DZIECKA w WERSALCE. Prostytutka Magdalena R: UDUSIŁAM SYNKA

2012-07-09 9:55

Prostytutka Magdalena R. (31 l.), matka małego Gabriela (†4 l.), którego rozkładające się od ponad dwóch miesięcy ciałko znalazła właścicielka mieszkania w Morągu (woj. warmińsko-mazurskie), została zatrzymana i przyznała się do zabicia własnego synka! Pijaną matkę chłopca rozpoznała pielęgniarka w szpitalu i wydała policjantom.

Ta potworna zbrodnia wstrząsnęła całą Polską! Magdalena R. udusiła swojego czteroletniego synka, bo przeszkadzał jej w imprezach. Później urządzała orgie w mieszkaniu, w którym ukryła ciało dziecka. Horror w Morągu wyszedł na jaw przypadkiem. Właścicielka stancji wynajmowanej Magdalenie R. zaniepokojona smrodem z mieszkania w czwartek pod nieobecność lokatorki weszła do środka.

W tapczanie znalazła rozkładające się zwłoki Gabrysia. Chłopiec leżał martwy w wersalce. Jego ciało było włożone do foliowego worka. Miał nadpaloną rączkę. Magdalena R. przerażona odkryciem zbrodni jeszcze w czwartek uciekła do Olsztyna. Chciała wyjechać z Polski, ale na widok obstawionego policją dworca wynajęła pokój w pobliskim hotelu i próbowała przeczekać obławę. Dwa dni piła na umór. W sobotę półprzytomna trafiła do szpitala wojewódzkiego.

– Kiedy zobaczyła policjantów, chciała uciekać. Musieli założyć jej kajdanki – relacjonuje jeden ze świadków zatrzymania.
W sobotę „Super Express” ujawnił, że matka chłopca jest prostytutką z Olsztyna. Opublikowaliśmy jej zdjęcia, którymi na stronie portalu erotycznego wabiła klientów jako Wiki 25. To one i list gończy wydany w sobotę wieczorem przez sąd pozwoliły złapać morderczynię.

Dotarliśmy do prostytutek pracujących z Magdaleną R. w agencji towarzyskiej na olsztyńskim Zatorzu. – Jakby wpadła w nasze ręce, to same zrobiłybyśmy z nią porządek. Zarabiamy, jak zarabiamy, ale same mamy dzieci. To nie kobieta, to zwykły chwast – powiedziała jedna z nich.

Wczoraj Magdalena R. została przesłuchana. – Postawiliśmy jej zarzut zabójstwa, za co grozi dożywocie – informuje prokurator Zdzisław Łukasiak. Po południu odbyła się wizja lokalna. Trwała zaledwie dziesięć minut. Sąsiedzi zabójczyni nie ukrywali swojego oburzenia. – Powinnaś wisieć! – krzyczeli z okien.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają