Czym naraził się na tę niespodziewaną wizytę? Według oskarżenia miał ujawnić tajny Aneks do Raportu Komisji Weryfikacyjnej WSI. Tyle wiemy na pewno. Dalsza część tej historii zaczyna się komplikować i to, co wydarzyło się później, zależy już od tego, kto o niej opowiada.
"Z mocy bezprawia" jest próbą przedstawienia przez Sumlińskiego własnej wersji wydarzeń. Próbą o tyle cenną, że przedstawiającą inną optykę niż ta, którą mogliśmy śledzić w większości mediów. Autor dowodzi, że afera wokół upublicznienia aneksu do raportu była jedynie przykrywką do ataku na szefa Komisji Weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza i stoją za nią byli oficerowie WSI oraz najwyżsi funkcjonariusze państwa.
Praźródeł swojego aresztowania Sumliński dopatruje się w najważniejszym swoim śledztwie, dotyczącym śmierci ks. Popiełuszki. Chęć jej wyjaśnienia i wskazania prawdziwych morderców kapelana Solidarności doprowadziła go do znajomości z pewnym tajemniczym funkcjonariuszem aparatu komunistycznego, który stał się uczynnym informatorem, ale też przyczyną zguby Sumlińskiego.
Jest w tej książce wszystko, czego nie powstydziłby się autor poczytnych powieści szpiegowskich - paranoiczna i duszna atmosfera oraz człowiek uwikłany w sprawy, których sam do końca nie rozumie. Nie jest to jednak fikcja, ale świadectwo bohatera wydarzeń, który sam zdaje sobie sprawę, że trudno w całą tę historię uwierzyć. Kto uwierzy? To pytanie, na które każdy czytelnik musi sobie odpowiedzieć sam.