Z wraku żaglowca, który rozbił się ponad 200 lat temu w Zatoce Gdańskiej, co chwila specjaliści wydobywają różnego rodzaju skarby. Tym razem odkryli kamionkową butelkę z wygrawerowanym napisem "Selters", co miałoby wskazywać, że była w niej kiedyś woda sodowa. Badania wykazały jednak, że w był tam alkohol. - W butelce znajduje się 14-procentowy destylat alkoholowy, prawdopodobnie rozcieńczony wodą - powiedział Tomasz Bednarz, archeolog z Narodowego Muzeum Morskiego. Specjaliści nie wykluczają, że marynarze popijali z butelki dżin - specjał piratów.
Zobacz: Luxuria Astaroth eksperymentuje z niebezpiecznymi lekami i łączy je z alkoholem?!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail