Zatrzymano ich – jak informuje mjr Katarzyna Walczak, rzecznik ŚO SG – 30 grudnia na lotnisku Katowice Airport w Pyrzowicach. Obywatelka Iranu oraz małżeństwo z dzieckiem, obywatele Syrii, wylecieli z Grecji. W 2018 r. najwięcej zatrzymanych na katowickim lotnisku imigrantów posługujących się sfałszowanymi dokumentami tożsamości swoją podróż w kierunku zachodnim zaczynało na europejskim gruncie w porcie lotniczym w Atenach. Obywatelka Iranu, to się okazało dopiero po szczegółowej kontroli, wleciała do Polski jako Bułgarka. Wyszło na jaw, że dokumenty ma bułgarskie, tyle, że nie swoje, bo w bazach danych służb granicznych widniały one jako utracone. Wyznała funkcjonariuszom, że bułgarski dowód osobisty kupiła w Grecji, co kosztować ją miało jakoby 3 tys. euro. Chciała dotrzeć do Belgii.
Natomiast małżeństwo z małoletnim dzieckiem do kontroli przedstawiło włoskie dowody osobiste. Nie były „utracone”, ale najzwyczajniej – i to wcale nie perfekcyjnie – podrobione. Uparcie podawali się za Włochów, choć po włosku potrafili sklecić ledwie parę słów. Funkcjonariusze, jak to nakazuje procedura w takich przypadkach, przeszukali bagaże „Włochów”. Znaleźli w nich ich prawdzie dokumenty; syryjskie. To nie wszystko. Mieli w nich ukryte także sfałszowane dwa węgierskie dowody osobiste i portugalski. Oni również – tak przyznali podczas przesłuchania – mieli je kupić za 10 tys. euro „od nieznanej osoby”. Dla Syryjczyków Polska miała być punktem pośrednim w drodze do Niemiec.
„W związku z popełnionymi przestępstwami dorosłym cudzoziemcom zostały przedstawione zarzuty przekroczenia granicy państwowej wbrew przepisom, posłużenia się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby oraz użycia jako autentycznego podrobionego dokumentu. Jednocześnie obywatelom Syrii przedstawiono zarzut czynienia przygotowań do posłużenia się jako autentycznymi uprzednio podrobionymi dokumentami. Obcokrajowcy przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów oraz złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze” - wyjaśnia rzecznik ŚO SG w komunikacie. Co to oznacza? A to, że będą czekać w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców do czasu, gdy wydana zostanie administracyjna decyzja zobowiązująca ich do powrotu. Z Grecji do Polski przybyli. Do Grecji wrócą.