Kajdanki

i

Autor: Dariusz Dutkiewicz

Z zimną krwią zamordował swojego psa. Jego wytłumaczenie jest ZATRWAŻAJĄCE

2019-01-22 12:03

Pod koniec zeszłego roku z jeziora Rąbki w Przechlewie (woj. pomorskie) wyłowiono worek, w którym znajdowały się zwłoki psa. Z sekcji zwłok zwierzaka wynikało, że ktoś zamknął go w nim i utopił żywcem. Ostatecznie, dzięki pomocy m.in. internautów, miejscowym policjantom udało się ująć mordercę. Przyznał się on do tego haniebnego czynu, usprawiedliwiając go faktem, że "pies już był stary i działał mu na nerwy".

Informujący o sprawie portal czluchow.naszemiasto.pl przypomina, że po makabrycznym odkryciu zwłok psa w mediach społecznościowych rozpoczęły się poszukiwania sprawcy. Dzięki informacjom przekazanym przez internautów,policjantom dość szybko udało się ustalić, kto był właścicielem psa. Okazał się nim być 65-letni mieszkaniec Przechlewa.Zatrzymany przez funkcjonariuszy przyznał się do faktu uśmiercenia zwierzęcia. Jak tłumaczył, postanowił się go pozbyć w tak bestialski sposób, ponieważ pies był już stary i działał mu na nerwy, a mężczyzna od pewnego czasu miał go dość.

Według nieoficjalnych ustaleń 65-latek zdecydował się włożyć do sądu wniosek o tzw. samoukaranie. Sławomir Gradek, oficer prasowy człuchowskiej policji zdradził: - Sprawa nie jest jeszcze zakończona, nie przekazaliśmy jej do sądu i nie możemy informować o szczegółach – mówi Sławomir Gradek, oficer prasowy człuchowskiej policji. - Mogę jednak potwierdzić, że mężczyzna skorzystał z przysługującego mu prawa o dobrowolne poddanie się karze. Co do wysokości zaproponowanej kary nie mogę na tym etapie powiedzieć. Sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Nie jest zresztą powiedziane, że jego propozycja będzie zaakceptowana. Na to musi się zgodzić prokurator i musi zatwierdzić to sąd. Wiadomo jednak, że chodzi o karę bezwzględnego pozbawienia wolności.

W rozmowie z portalem obrońcy praw zwierząt z pobliskiego Człuchowa przyznali, że nie wyobrażają sobie innej kary jak faktyczna odsiadka zabójcy psa. Karol Krasienkiewicz, prezes człuchowskiego TonZ, który w przypadku rozprawy będzie występował w charakterze oskarżyciela posiłkowego, przyznał: -  Z całą pewnością, gdyby doszło do rozprawy, naciskałbym, żeby mężczyzna został skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. W mojej ocenie za to co zrobił powinien trafić do więzienia. Do tego dojdzie zakaz posiadania zwierząt.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają