Pan Arkadiusz swój potworny czyn popełnił w 2007 r. Pisaliśmy o tym w ostatni czwartek. Ochrona sklepu przyłapała go na tym, jak pałaszuje batonika, za którego nie zapłacił. Na miejsce wezwano policjantów, sprawa trafiła do sądu, który zaocznie skazał batonikowego złodzieja na 100 zł grzywny. Chory mężczyzna nawet o tym nie wiedział.
Przeczytaj: Ukradł wafelek, poszedł siedzieć!
Jednak na początku września tego roku wtrącono go do więzienia. Na szczęście wyszedł na wolność już po trzech dniach. Dyrektor służby więziennej w Koszalinie, gdy tylko zorientował się, z jakim "gangsterem" ma do czynienia, zapłacił pozostałą do uregulowania grzywnę.