CAŁA PRAWDA o cenach leków: PRZEPŁACASZ nawet 1700 PROCENT!

2011-05-14 5:00

To nie jest normalne! Leki sprzedawane pacjentom w aptekach są nawet kilkanaście razy droższe niż dokładnie takie same, tylko że kupowane przez szpitale. Za tę kuriozalną sytuację odpowiada Ministerstwo Zdrowia.

To, że leki są drogie, wie każdy, kto musiał odwiedzić aptekę. "Super Express" dotarł jednak do faktur wystawionych m.in. dla szpitali w Koninie, Katowicach i Nowogardzie. Lektura tych dokumentów jest porażająca. Okazuje się bowiem, że za wiele medykamentów płacą one grosze, podczas gdy te same pigułki kosztują w aptekach kilkanaście razy więcej. Na przykład za simvastatinum, lek na obniżenie cholesterolu, pacjenci w aptece muszą wydać 17 razy więcej, niż zapłacono w szpitalu.

Przeczytaj koniecznie: Minister Ewa Kopacz straszy palaczy ZDJĘCIA

Dlaczego tak się dzieje? Ceny leków w aptekach są regulowane urzędowo, a w praktyce stanowią efekt negocjacji Ministerstwa Zdrowia z producentami. Szpitale natomiast kupują leki przy zachowaniu mechanizmu rynkowego, czyli w drodze przetargu. Kupią medykament od tego producenta, który zaoferuje go najtaniej. Zwykły pacjent pozbawiony jest takiego prawa.

- Te różnice mogą faktycznie występować w zależności od polityki cenowej prowadzonej przez producenta leku - tłumaczy pokrętnie Adam Fronczak (54 l.), wiceminister zdrowia. I całą winę zrzuca na producentów, zapominając o odpowiedzialności swego resortu.

Jak wyjaśnia nam Stanisław Piechula (48 l.), prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej, szpitale mają możliwość twardych negocjacji z producentami leków. Apteki muszą zaś trzymać się ram cenowych wyznaczonych przez ministerstwo.

O tym, że leki są zbyt drogie dla Polaków, świadczy to, że co czwarty pacjent nie wykupuje całej recepty, bo nie ma na to pieniędzy. - Leki powinny być tańsze przynajmniej o 40 proc. - ocenia Krzysztof Przystupa, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Patrz też: Kąty Wrocławskie. Kaleki strażak Sławomir Wilczyński: Potrzebuję nóg żeby znów ratować ludzi

Ale czy jest na to szansa? Raczej nie. A może być jeszcze gorzej. Na biurko prezydenta trafiła właśnie do podpisu ustawa refundacyjna, która wprowadzi jednakowe ceny w każdej aptece. Według niektórych ekspertyz leki z powodu nowej ustawy jeszcze podrożeją, i to nawet o 18-20 proc. Skończą się też wszelkie promocje i sprzedaż medykamentów za grosik. Na pomysłach Ministerstwa Zdrowia jak zwykle najbardziej ucierpią pacjenci.

Chorzy przepłacają w aptekach

Krzysztof Przystupa, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej:

- Leki w Polsce są zbyt drogie. Powinny być tańsze o 40 proc. Widzę, że cena tego samego leku może się wahać nawet w granicach 400-800 proc. Jeżeli więc firmy stać na obniżki cen w jednych aptekach, to mogą to zrobić także w innych.

Nazwa leku

Za tyle kupuje szpital

Tyle płacisz w swojej aptece

Różnica w procentach

Ramiprilum (nadciśnienie)

1,24

21,65

1646 proc.

Simvastatinum (obniżenie cholesterolu)

1,11

19,27

1636 proc.

Perindopryl (chor. serca)

4,32

49,52

1046 proc.

Ketoprofenum (chor. stawów)

1,01

10,23

856 proc.

Omeprazolum (wrzody dwunastnicy i żołądka)

3,71

28,07

657 proc.

Indapanidum (cukrzyca)

2,85

15,86

456 proc.

Olanzapinum (schizofrenia)

63,27

217,55

244 proc.

Glimepiridum (cukrzyca)

8,13

21,67

166 proc.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki