Niemcy chcą, aby Rokita zapłacił zasądzone 3000 euro kary. Jeśli niedoszły premier z Krakowa się na to nie zgodzi, trafi na 29 dni do aresztu (jeden dzień spędzony w areszcie po zatrzymaniu na monachijskim lotnisku zaliczono mu już na poczet kary).
- Pan Rokita musi liczyć się z tym, że gdy pojawi się na terytorium Niemiec, zostanie aresztowany - oświadczył rzecznik prokuratury Ralph Reiter. - Nie możemy podarować tej kary - dodał stanowczo.
Cóż, do Niemiec Rokita już sobie nie polata...