Na dobre ruszyło obsadzanie stanowisk znajomymi przez ministrów nowego rządu Donalda Tuska (54 l.). Na pierwszy rzut poszło dzielenie posad w gabinetach politycznych. Tak naprawdę nie wiadomo, czym zajmują się gabinety, skoro w resortach działają sekretariaty i liczne departamenty. Ale ludzie, którzy tam pracują, zarabiają bardzo dobrze. Jak wyliczył "Dziennik Gazeta Prawna", szef takiego gabinetu zarabia ok. 8 tys. zł brutto. A jego członkowie między 3,6 a 4,7 tys. zł brutto. Nowi ministrowie zatrudnili w tych działach około 60 osób. Nie musieli organizować konkursów na te stanowiska. Postawili na swoich, w wielu przypadkach młodych (najmłodsza ma 21 lat) i niedoświadczonych znajomych.
- Nasza współpraca jest sprawdzona. Przez wiele lat pomagałam pani minister - mówi nam Anna Glijer (27 l.), politolog, która jest szefową gabinetu politycznego minister sportu, a wcześniej pracowała w biurze poselskim Joanny Muchy (35 l.). Na znajomą - Karolinę Kleszcz (25 l.) postawił też Sławomir Nowak (37 l.). Z obecnym ministrem transportu współpracowała m.in. podczas kampanii wyborczej. Z kolei minister edukacji Krystyna Szumilas (55 l.) na stanowisku szefa gabinetu politycznego obsadziła Aleksandrę Krawczyk, która była pracownikiem jej biura poselskiego. Wyliczać można by długo.
Gabinety polityczne to niepotrzebne i kosztowne instytucje. Od lat ich likwidacji domaga się PiS. - Roczny koszt ich utrzymania w ministerstwach i samorządach to około pół miliona złotych. Przygotowaliśmy ustawę w tej sprawie, ale w poprzedniej kadencji projekt ugrzązł w komisji. Jak widać, rząd woli oszczędzać np. na pacjentach, a nie na sobie. Co więcej, zatrudniają w nich osoby, które nie mają doświadczenia na tego typu stanowiskach - komentuje nam Mariusz Błaszczak (42 l.), przewodniczący klubu parlamentarnego PiS. Być może politycy PO lansują hasło: "By żyło się lepiej"... Znajomym!
Karolina Kleszcz (25 l.) ok. 7 000 zł
Została szefową gabinetu politycznego Sławomira Nowaka. Od lat pomaga politykowi PO m.in. w kampanii wyborczej
Aleksandra Krawczyk ok. 7500 zł
Szefowa gabinetu politycznego MEN pracowała wcześniej w biurze poselskim Krystyny Szumilas. Była także zatrudniona jako dziennikarka
Anna Glijer (27 l.) ok. 7000 zł
Została szefową gabinetu politycznego minister sportu. Znają się od lat. Wcześniej pracowała w biurze poselskim