Zabił brata bliźniaka. Poszło o kobietę [ZDJĘCIA]

- Ona ładna jest, bo nie pracuje. Ma z czego żyć. Pięć razy 500 plus bierze, do tego alimenty. To pan by robił? - pyta retorycznie Katarzyna, siostra zabójcy i jego ofiary. - Jacek harował na budowie w Łodzi, a ona mi dzieci podrzucała. I taksówkami się rozbijała. Była z nim tylko wtedy, gdy miał pieniądze. A jak kasa się kończyła, to go wyrzucała. To przez nią doszło do tego nieszczęścia. Musiała napuścić Piotra na Jacka, bo obu okręciła sobie wokół palca - charakteryzuje Patrycję G.

Jacek M. (?36 l.) raz mieszkał z mamą, raz z Patrycją. Dla tej brunetki dosłownie stracił głowę. Nie przeszkadzało mu, że ukochana ma dwójkę dzieci z innymi mężczyznami. Sam zrobił jej kolejnych troje. I nawet nie protestował, kiedy u wybranki jego serca zaczął się pojawiać jego brat bliźniak. Bo i Piotrowi M. (36 l.) Patrycja wpadła w oko. - Podejrzewałam, że on ma z nią romans, ale się wypierał - mówi Wiktoria, żona Piotra.

Feralnego dnia bliźniacy przebywali razem u Patrycji. I żaden nie zamierzał ustąpić z miłosnego placu boju. Co między nimi zaszło, że skoczyli sobie do oczu - nie wiadomo. Pewne jest, że do draki doszło w środku nocy. - Piotr musiał przysnąć, wtedy ona usiadła na Jacku - domyśla się siostra braci. - No i jak Piotr się ocknął i zobaczył, to nie wytrzymał - dodaje.

Prokuratura postawiła Piotrowi M. zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym i wystąpiła do sądu o tymczasowy areszt dla niego. Sąd posłał go wczoraj na trzy miesiące za kratki. Za to, co zrobił, grozi mu do 12 lat więzienia. Kobieta, o którą bracia się pobili, jest świadkiem w sprawie.

Zobacz:Wyjątkowy rodzinny album Magdaleny Żuk. Niepublikowane dotąd zdjęcia!

Przeczytaj też: Śmierć Magdaleny Żuk. To Egipcjanie opóźniają śledztwo!

Polecamy:Nowe fakty ws. Magdaleny Żuk. Jest petycja do Andrzeja Dudy