Michał S. z małej wsi w okolicy Kutna potrzebował pieniędzy. Zgłosił się do firmy Provident. Dostał 900 złotych rozłożone na raty w wysokości 40 złotych. Ale spłacanie przychodziło mu z trudem.
Opracował plan morderstwa
Kolejną ratę miał zapłacić w minioną sobotę. Nie miał jednak pieniędzy. Postanowił więc zamordować przedstawicielkę Providenta. Misterny plan opracował już w piątek. Z samochodu ojca zabrał długi nóż. Kiedy Teresa K. zapukała do jego drzwi, zaproponował, by samochodem, którym przyjechała, podjechali do oddalonego kilka kilometrów bankomatu, skąd miał pobrać pieniądze. Po drodze zaatakował kobietę.
Uderzał nożem bez opamiętania. Gdy krew zbryzgała szyby i fotele w samochodzie, zajął miejsce kierowcy. Pojechał do pobliskiego lasu. Tam zwłoki zakopał, a auto porzucił kilka kilometrów dalej.
Przehulał łup w nocnym klubie
Wieczorem zaniepokojona rodzina zaalarmowała policję o zaginięciu Teresy K. Śledczy krok po kroku prześledzili jej ostatnie godziny. Tak trafili na trop mordercy. Zatrzymali go w niedzielę. Okazało się, że ukradł kobiecie 1000 złotych, które zebrała od innych pożyczkobiorców. Morderca całą sumę przehulał w Kutnie w ciągu kilku godzin w nocnych klubach.
Wczoraj sąd aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.