Zabił go motocyklista

2008-08-04 4:00

Szaleniec na motorze wjechał w staruszka z rowerem.

Masakra! Rozpędzone do ogromnej prędkości kawasaki niczym pocisk przecięło rower, na którym Jan Łaszczyca z Brudzowic (71 l.) wybrał się na pole po ziemniaki. Staruszek nie miał szans na przeżycie. Zginął również jadący na motorze Tomasz K. (27 l.).

- Dziadka zabrała Bozia - płacze od dwóch dni mały Kubuś (3 l.), wnuczek pana Jana. W szoku są wszyscy bliscy mężczyzny.

- Usłyszałem wielki huk. Pobiegłem zobaczyć, co się stało i zobaczyłem tylko leżącego tatę. Wiedziałem, że nie żyje - kryje twarz w dłoniach Dariusz Łaszczyca, tata malca.

Do dramatu doszło w sobotę rano na drodze krajowej nr 1. Mieszkający tuż przy trasie Jan Łaszczyca chciał się dostać na pole po drugiej stronie drogi. Nie miał szans, by zobaczyć nadjeżdżający z ogromną prędkością motor. Gdy Tomasz K. wyłonił się zza wzniesienia, było za późno, by zdążył wyhamować. Siła uderzenia była tak duża, że części roweru i motocykla zostały rozrzucone na odcinku kilkuset metrów.

- Wszystko wskazuje, że winę za wypadek ponosi motocyklista - mówi nadkomisarz Krzysztof Cieślik ze śląskiej policji.

Wskazówka szybkościomierza kawasaki zatrzymała się na polu grubo przekraczającym 200 km/godz. W miejscu tragedii obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/godz.

Druga kraksa

Mało brakowało, by do tragedii doszło również na drugiej nitce drogi. Jadący w stronę Częstochowy białoruski kierowca mercedesa tak bardzo był zainteresowany wypadkiem na sąsiednim pasie, że zagapił się i uderzył w audi, które z kolei najechało na tył bmw. Uszkodzone zostały również znajdujące się z przodu fiat uno i opel astra. Trzy osoby jadące audi trafiły do szpitala. Utrudnienia w ruchu trwały kilka godzin.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają