Mieszkańcy Pabianic są wstrząśnięci bestialstwem, którego dopuścił się Janusz J. (60 l.). Podczas spaceru pijany mężczyzna podniósł psa i na oczach przechodniów zadał mu kilka ciosów nożem. Potem martwe zwierzę rzucił pod płot. Z ociekającym krwią narzędziem zbrodni w ręce sam zgłosił się na policję. Wyjaśnił, że po śmierci konkubiny zajął się jej psem, ale kundelek drażnił go, bo zostawiał sierść na fotelu. Wolał więc zamordować zwierzę, niż oddać je do schroniska. Zwyrodnialec został zatrzymany. Za bestialstwo grożą mu 2 lata więzienia.
Zabił psa, bo gubił sierść
2009-01-26
3:00
To bestia nie człowiek