Andrzej Załubiniak z Górek znał dobrze trasę, którą jeździł do pracy. Tragicznego wieczoru wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Samochód wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Załubiniak zginął na miejscu. Jego koledzy, Krzysztof K. (+41 l.) z Chotycz i Kamil P. (+27 l.) z Chybowa, wypadli z samochodu i również zginęli. Najmłodszy Mariusz N. (25 l.) trafił do szpitala.
- Mąż był bardzo dobrym kierowcą - mówi Iwona Załubiniak (48 l.). - Zawsze uważał i nigdy nie szarżował. Na pewno nie wsiadł do samochodu po alkoholu. Na drodze musiało się coś wydarzyć, że zjechał na pobocze i uderzył w drzewo - podejrzewa załamana małżonka.