W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że ojciec noworodka dobrze wiedział, iż jego żona spodziewa się dziecka, ale Agnieszka N. poinformowała go, że urodzi w szpitalu i odda maleństwo do adopcji. Zamiast tego, jak tylko chłopczyk przyszedł na świat, udusiła go ligniną, ciało zawinęła w pościel i zamknęła w torbie z materiału, a następnie zostawiła pod cmentarzem nieopodal miejsca zamieszkania swoich rodziców. Gdy zwłoki noworodka zostały odkryte, policjanci za punkt honoru postawili sobie rozwikłanie makabrycznej zagadki. Wyznaczono nawet 5 tysięcy nagrody za pomoc w ustaleniu matki. - I w końcu kobieta trafiła do aresztu. Za to, co zrobiła, grozi jej dożywocie - mówi asp. sztab. Piotr Kąciak, oficer do spraw prasowych komendy w Turku.
Sprawdź: Przyjaciółka oczyści Kamila Durczoka? Elżbieta Wycech przesłuchana