Podlaskie: Zabiłem koleżankę bo szpanowałem

2011-04-28 4:00

Sumienie 16-letniego Łukasza B. już nigdy nie pozwoli mu spać spokojnie. Choć nie ma prawa jazdy, chłopak podprowadził ojcu samochód, by pojechać na imprezę. Wypił kilka piw. Potem chciał odwieźć znajomych do domu. Auto jednak wypadło z drogi i przewróciło się na poboczu...

W wypadku zginęła 19-letnia dziewczyna.- Wolałbym leżeć połamany, aby tylko ona żyła - gryzie się Łukasz B. (16 l.) ze wsi Siwiki (woj. podlaskie), sprawca tragicznego wypadku.

Niestety, już nic nie wróci życia Ewelinie D. (†19 l.), tegorocznej maturzystce z sąsiedniej wsi Cieciory.- Rodzice już spali, gdy dostałem SMS-a od kolegi, żebym przyjechał na ognisko - wspomina nastolatek. Chociaż nie ma prawa jazdy i wypił aż trzy piwa, wziął bez pytania samochód ojca - dostawczego busa, i pojechał nim na imprezę. Przy ognisku w grupie znajomych wypił kolejne piwo, a gdy towarzystwo zaczęło zbierać się do domu, zaproponował, że ich odwiezie. Razem z nim do busu wsiadły trzy osoby - wśród nich śliczna Ewelina.

Podniecony jej obecnością 16-latek przycisnął pedał gazu do dechy, wzbudzając tumany kurzu. Nagle rozpędzony samochód zjechał ze żwirowej drogi i wywrócił się. W rozbitym aucie odczepiły się fotele i zmiażdżyły 19-latkę. Dziewczyna zginęła na miejscu. Kierowcy i pozostałym osobom nic się nie stało. - Nie wiem, co mi odbiło, chyba chciałem zaszpanować - bije się w piersi Łukasz. Wkrótce o jego losie zdecyduje sąd rodzinny.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki