Zabił córkę z miłości. Kulisy potwornej zbrodni w Ostrzeszowie [WIDEO]

2019-01-31 8:37

Kochał ją. Dbał o nią jak mało kto. Dla niej wyremontował dom. A kiedy popadł w finansowe tarapaty i zrozumiał, że nie zapewni chorej córce godnego życia, poważył się na czyn desperacki – udusił Karolinę (+20 l.), a potem się powiesił. – Była jego oczkiem w głowie i zabrał ją ze sobą na tamten świat – szlocha Irena G., babcia dziewczynki i teściowa Jana O. (+44 l.).

Pani Irena nie potrafi opanować łez ani drżącego głosu. Chce wierzyć, że to tylko potwory sen, ona wkrótce się obudzi, a jej ukochana wnuczka przytuli się do niej. Ale ten koszmar wydarzył się naprawdę.

- Nie mogę pojąć, dlaczego do tego doszło. Mieli kredyt na dom, a on załamał się, bo zachorował. Może to była przyczyna? – zastanawia się pani Irena.

Nie ma teraz minuty, żeby nie analizowała wszystkiego, co wydarzyło się w życiu córki i zięcia. Jeszcze trzy lata temu mieszkali razem. Ale marzyli o własnym domu. Nieźle im się powodziło, bo Jan pracował w Norwegii na rusztowaniach, więc wzięli pożyczkę i wybudowali się w Ostrzeszowie. Byli szczęśliwi, pomimo choroby Karoliny. Dziewczyna była sparaliżowana, wymagała stałej opieki, drogich leków, rehabilitacji, ale Jan robił wszystko, żeby niczego jej nie brakowało. Aż raptem sam zachorował.

– Zięć miał kłopoty z trzustką, przeszedł operację, podupadł na zdrowiu. Musiał nawet zrezygnować z pracy za granicą. Ostatnio pojechał tam wszystko pozałatwiać i już miał nie wracać – mówi pani Irena.

Ale zaraz szybko dodaje, że pieniądze nigdy nie były powodem kłótni w rodzinie jej córki.

Co więc się stało, że Jan O. postanowił odebrać życie sobie i ukochanemu dziecku? – Zostawił list pożegnalny, ale córka nawet nie zdążyła go przeczytać, bo śledczy od razu ten list zabrali – mówi pani Irena. Od Macieja Melera z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim dowiedzieliśmy się, że był to bardzo osobisty list, a Jan O. wskazał w nim na problemy finansowe.

- Teraz będziemy się za niego modlić. I za Karolinę. Tylko to na pozostało- szlocha Irena G.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają