- Kilka razy widziałam jak miała podbite oko. Kobieta w końcu zdobyła się na odwagę i rozstała z kochankiem. Ale on wciąż ją nachodził. Ich każda rozmowa kończyła się na awanturze - mówi jedna z mieszkanek Przecławia.
Kobieta dorabiała w Holandii. Tam poznała mężczyznę. Był miły, uprzejmy, ujął ją swoją dobrocią. Kobieta związała się z nim i postanowiła przedstawić dzieciom. Oboje przyjechali w piątek. Niestety o nowym mężczyźnie swej ukochanej dowiedział się były konkubent kobiety. W niedzielę ok. godz. 18:00 wpadł rozwścieczony do jej mieszkania. Zastrzelił Holendra. Kazał patrzeć jak strzela do Natalii i Marcina. Po czym wypuścił przerażoną kobietę i strzelił sobie w głowę.
- Usłyszałam krzyki, potem strzały. Ona wybiegła krzycząc i płacząc. I znów był strzał - mówi wstrząśnięta sąsiadka rodziny.
Pod drzwiami mieszkania mieszkańcy zapalają znicze. Natalia dzisiaj skończyłaby 17 lat. Miała świętować swoje urodziny z rodziną. Mężczyzna strzelał z broni krótkiej czeskiej produkcji. Jak dodają mieszkańcy chciał się na niej zemścić, teraz będzie żyła w poczuciu winy.
- Mężczyzna nie miał pozwolenia na broń. Nadal trwają czynności - mówi Grzegorz Szklarz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Poznań w szoku! Morderczy szał porzuconego kochanka
Śledczy sprawdzą także skąd mężczyzna wziął broń. Mieszkańcy mówią jeszcze o nierozliczonej przeszłości porzuconego kochanka.
- Kiedyś miał sprawę o wywiezienie do lasu i pobicie. Ale sprawę umorzono - mówi jednej z mieszkańców Przecławia.
We wtorek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok ofiar tej tragedii.