– Poczuł w młodszym od siebie koledze rywala? – zastanawiają się mieszkańcy Wierzchowisk, którzy znają całą trójkę. Justyna K. była partnerką Krzysztofa, mieszkali razem w domu, który kupili niecałe trzy lata temu. – Artystka – mówią o niej ludzie, komentując oryginalne fryzury i ubrania. Krzysztof Ł, który dla młodszej o dwie dekady kobiety rzucił rodzinę, usiłował grać młodzika. Modne rurki na nogach, obcisłe koszulki itp. – Śmieszne to było, ale nikt mu nie zwracał uwagi, bo wyrywny był do bitki, zwłaszcza po alkoholu. A do tego zazdrosny o swoją artystkę – dodaje znajomy krwawej pary.I pewnie ta zazdrość stała się powodem zbrodni. Daniel S. zaprosił parę do siebie, bawili się we trójkę już drugi dzień. Wtedy doszło do awantury. 36-latek zginął od ran ciętych głowy i szyi. Krzysztof Ł. chciał pozbyć się ciała. Wspólnie z partnerką załadowali zawinięte w chodnik zwłoki na małą przyczepkę i wywieźli ciągnikiem do lasu. 52-latek miał ze sobą siekierkę i piłę spalinową.
– Najpewniej chciał rozczłonkować ciało i porozrzucać po lesie. Nie dał rady. Po odcięciu stóp zdał sobie sprawę, że to za dużo jak na niego – opowiada policjant związany ze śledztwem. Następnego dnia zmasakrowane ciało i leżące obok odpiłowane stopy znalazł mieszkaniec wsi. – W niedługim czasie po ujawnieniu informacji o zwłokach doszło do zatrzymania Justyny K. i Krzysztofa Ł. – informuje Artur Szykuła, rzecznik Prokuratury Okręgowej. Usłyszeli zarzut zabójstwa Daniela S. i znieważeniajego zwłok. – Justyna K. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Krzysztof Ł. przyznał się jedynie częściowo – dodaje prokurator. O szczegółach mówić nie chce. Krwawa para trafiła do aresztu śledczego. Obojgu grozi dożywocie.