Maciej D. i jego żona Agnieszka D. kochali się i cieszyli malutką córeczką – Zosią (7 mies.), ale ich małżeństwo nie należało do spokojnych. Pod byle pretekstem zakochani skakali sobie do oczu. Maciej często zaglądał do kieliszka, a podczas pijackich awantur miał zwyczaj pokazywać żonie, kto rządzi w domu.
Patrz też: Zadźgał ją i spalił, bo była z nim w ciąży
Nie szczędził kobiecie wyzwisk i nieraz podniósł na nią rękę. Notorycznie bita i upokarzana Agnieszka krzykiem próbowała wywalczyć szacunek męża. Bezskutecznie. Nikt jednak nie przypuszczał, że jedna z małżeńskich kłótni skończy się tragedią.
Było tuż przed pierwszą w nocy, gdy pijany Maciej wrócił do domu. Ledwo przekroczył próg, a już zaczął się awanturować. Na agresję męża kobieta zareagowała krzykiem. Burzliwa wymiana zdań tak rozwścieczyła Macieja, że rzucił się na małżonkę z pięściami. Zdenerwowana Agnieszka chwyciła za nóż i wbiła go w ciało męża. Kiedy zorientowała się, co zrobiła, natychmiast wezwała pogotowie. Na ratunek było już jednak za późno. Lekarze nie zdołali pomóc ciężko rannemu mężczyźnie. Skonał w szpitalu.
Agnieszka D. w szoku trafiła do policyjnego aresztu. Podczas wielogodzinnego przesłuchania przysięgała, że nie chciała zabić męża. Nie potrafiła wyjaśnić, jak w jej ręce znalazł się nóż i zapewniała, że tylko broniła się przed ciosami Macieja.
Prokuratura w Kraśniku postawiła kobiecie zarzut zabójstwa. Nie wnioskowała jednak o areszt. Zabójczyni dostała tylko zakaz opuszczania kraju. – Śledczy muszą zbadać wszystkie okoliczności związane ze zdarzeniem. Czekamy też na wyniki sekcji zwłok – mówi prok. Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Lublinie. – Maciej był typem cwaniaczka. Lubił sobie wypić i „porządzić”, a ona w domu przeżywała piekło. Wiele razy w nerwach groziła, że go w końcu zabije – twierdzą sąsiedzi.