Politycy Platformy uważają, że górnictwo powinno podlegać ministrowi z ich ugrupowania. Przypominają, że PSL nie ma żadnego posła z okręgu śląskiego, podczas gdy PO może pochwalić się 29 posłami z tego regionu. Dlatego chcieliby, aby ich partia miała większy wpływ na politykę rządu w tej sprawie.
Według TVP Info, główną kością niezgody między koalicjantami są personalia. Politycy PO bardzo długo sprzeciwiali się nominacji na stanowisko wiceministra gospodarki odpowiedzialnego za górnictwo Joanny Strzelec-Łobodzińskiej. Zarzucają jej, że nie ma pojęcia o górnictwie, ponieważ jest związana głównie z branżą energetyczną. Śląscy posłowie PO mają też pretensje do Pawlaka o politykę kadrową w największych górniczych przedsiębiorstwach.
Dlatego PO chce zaproponować ludowcom zmianę podziału kompetencji w ramach rządu. Nadzór nad górnictwem miałby objąć minister skarbu Aleksander Grad. PSL jest gotów przyjąć tę propozycję, jednak w zamian chciałby oddania w kompetencję Ministerstwa Gospodarki nadzoru nad branżą energetyczną.