Mimo że od brutalnego morderstwa minęły już 4 miesiące, w sprawie jest nadal dużo więcej pytań niż odpowiedzi. Niemal od początku śledztwa w Wydziale Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP działa specjalna grupa, której celem jest odnalezienie zabójcy. Mundurowi są niemal pewni, że był to... rowerzysta.
- Sprawca najprawdopodobniej oddalił się z miejsca zdarzenia na rowerze, pojechał ścieżką rowerową w stronę mostu Siekierkowskiego - wyjaśnia asp. Mariusz Mrozek (40 l.) ze stołecznej policji.
Tożsamość zabójcy nadal jest jednak tajemnicą. Co więcej, śledczy nie są również pewni, dlaczego ktoś zabił Niemców.
- Nadal nie wykluczamy żadnej z hipotez dotyczących motywu zbrodni, cały czas ściśle współpracujemy ze stroną niemiecką - wyjaśnia Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Początkowo śledczy podejrzewali, że motywem był rabunek. Ta wersja szybko jednak upadła - sprawca zostawił w kamperze niemieckich turystów między innymi biżuterię Silke G. i drogi zegarek jej partnera. Zginęła natomiast torebka kobiety. Co było w środku? Gotówka? Kluczyk do bankowego depozytu? Cenne dokumenty? Tego nie wiadomo. Jest jednak niemal pewne, że wiedział to zabójca, ponieważ wszystko wskazuje na to, że przyszedł właśnie po nią. Prawdopodobnie też ofiary znały mordercę.
- Strzały padły z bliska, zabójca podszedł więc bez problemu do swoich ofiar, co oznacza, że nie wzbudzał w nich podejrzeń - wyjaśnia jeden z oficerów stołecznej policji. Wszystko to składa się na hipotezę, że zabójca przyjechał za Peterem H. i Silke G. z Niemiec, a zabójstwo było dokładnie zaplanowane.
Niemieccy turyści zostali zastrzeleni wieczorem 19 maja w okolicy ul. Wolickiej na Mokotowie. Kobieta miała 4 rany postrzałowe głowy i klatki piersiowej, a jej partner jedną ranę po kuli w głowie oraz ranę ciętą na szyi. Jak ustalili policjanci, Niemcy jechali na Ukrainę. W Polsce zatrzymali się jedynie na nocleg.
Policja prosi każdego, kto ma jakiekolwiek informacje na temat tej sprawy, o kontakt. Można dzwonić do KSP pod nr tel. 22 603-65-59, 22 603-65-55 albo na ogólny numer alarmowy policji 997. Osobom udzielającym informacji na ten temat policja gwarantuje pełną anonimowość.