Bogucki oraz "Słowik" oskarżeni byli o nakłanianie do zabójstwa Papały w 1998 r. Bogucki miał obserwować miejsce zabójstwa byłego szefa policji, a także bezskuteczne nakłaniać gangstera Zbigniewa G. do jego zabicia za 30 tys. dolarów . Natomiast "Słowikowi" zarzucono nakłanianie płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego do zabójstwa Papały za 40 tys. dolarów. Prokuratorzy domagali się dla nich kar 15 i 8 lat więzienia. Dlaczego więc sąd zdecydował się ich uniewinnić?
- To, co ustalił prokurator, nie wskazuje na winę oskarżonych. Dowody były kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch. Nie wytrzymały one jednak próby ich weryfikacji na głównej rozprawie - mówił sędzia Dobosz.
A później niemal przez trzy godziny punktował błędy, niedociągnięcia i przekłamania popełnione przez śledczych. Prokuratorzy mieli m.in. zatajać przed sądem niewygodne dla nich fakty, które mogłyby podważyć zeznania ich świadków. Sędzia wytknął też, że świadkom prokuratury niejednokrotnie zdarzało się fantazjować lub mówić o wydarzeniach, o których nie mieli pojęcia. Skrytykował też spór między łódzką a warszawską prokuraturami, które nie chciały dzielić się zebranymi dowodami. - Sąd zbierał dowody, które powinien przedstawiać prokurator, a nie przedstawiał, bo nie miał możliwości. Dlatego że jedna jednostka prokuratury nie współpracowała z drugą - podkreślił Dobosz.
Prowadzący sprawę śmierci nie składają jednak broni. - Będzie apelacja - mówił po ogłoszeniu wyroku prokurator Jerzy Mierzejewski. Natomiast obrońcy "Słowika" nie wykluczają wniosku o odszkodowanie za 10 lat niesłusznego aresztu...
– Rozważę ukaranie prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie nakłaniania do zabójstwa Marka Papały – podsumował sprawę prokurator generalny Andrzej Seremet w rozmowie z RMF FM.