Koledzy 14-latka zabili go z zimną krwią, zadając ciosy w głowę kamieniem lub innym ciężkim przedmiotem. Zabójstwo nastolatka wstrząsnęło całą Czeladzią. Jeszcze w czwartek ojciec zamordowanego, który nie wrócił do domu na noc, miał nadzieję, że jego syn odnajdzie się cały i zdrowy.
W czasie poszukiwań, na tyłach opuszczonego budynku w rejonie ulic Staszica i 1-go Maja, kryminalni z Będzina i Czeladzi natrafili na zwłoki zaginionego. 14-latek miał roztrzaskaną głowę.
Stróże prawa długo nie szukali morderców. Szybko udało się schwytać 17-latka, który próbował ukraść ze sklepu butelkę wódki. Złodziej miał ze sobą telefon ofiary. Dwaj pozostali zwyrodnialcy (15 l. i 22 l.) także wpadli w ręce policji.
Śledztwo wyjaśni dlaczego koledzy z podwórka zabili najmłodszego z całej grupy. Portal nasygnale.pl podaje, że prawdopodobnie motywem zbrodni był telefon komórkowy 14-latka. Ofiara nie chciała go oddać swoim oprawcom.
Za zabójstwo 22-latek może spędzić resztę życia za kratkami. 15-latek stanie przed sądem rodzinnym,a 17-latek może być sądzony jak dorosły. Maksymalny wymiar kary dla niego to 25 lat więzienia.