W niedzielę przed godz. 3 nad ranem Adrian J. wszedł do całodobowego hipermarketu. Miał pokaleczone ręce, zakrwawione ubranie. Skakał po półkach. Gonił klientów. Ochrona wezwała policję. Pod sklep przyjechała też karetka pogotowia. - Gdy zatrzymany był doprowadzany do karetki, wyrwał się. Zabrał 28-letniemu funkcjonariuszowi broń. Postrzelił go. Policjant trafił do szpitala. Napastnik po krótkim pościgu został zatrzymany - opisuje nadkom. Maciej Daszkiewicz z bydgoskiej policji.
Adrian J. znany jest z przestępstw narkotykowych. W poniedziałek miał być przesłuchiwany. Lekarz uznał jednak, że jest on w stanie silnej psychozy. Dlatego został przewieziony do szpitala.
Czy policjanci zachowali się profesjonalnie? Jak mogli pozwolić odebrać sobie broń? - Prowadzone jest postępowanie, które ma wyjaśnić, czy interwencję można było lepiej przeprowadzić - informuje nadkom. Daszkiewicz. Całe zdarzenie zostało nagrane przez sklepowy monitoring. Pokaże ewentualne błędy funkcjonariuszy.
Zobacz: Chcesz zarabiać WIĘCEJ? Musisz się przeprowadzić. W tych miastach zarabia się NAJWIĘCEJ!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail