Dalece postępowy podręcznik "Lekcja równości" wydany przez Kampanię Przeciw Homofobii idzie w swojej treści tak daleko, że nawet bal studniówkowy jest tu podejrzany, bo wrogi wobec gejów i lesbijek. Powód? Według autorów dyskryminacją jest przecież tańczenie poloneza na balu tylko z osobą płci przeciwnej.
>>> John Godson: Bycie czarnoskórym nie jest wypaczeniem od normy. HOMOSEKSUALIZM za to - JEST
Autorzy "Lekcji równości" zalecają za to nauczycielom, aby jak najczęściej mówili na lekcjach o wielkich homoseksualistach z przeszłości. Pojawiają się tu więc Maria Konopnicka, Witold Gombrowicz, a nawet król Polski Władysław Warneńczyk (20 l.).
W ramach walki ze szkolną homofobią, o czym napisała "Rzeczpospolita", warto byłoby też zapraszać do placówek znane osoby homoseksualne ze świata polityki czy kultury. Na takich pomysłach suchej nitki nie zostawia jednak Jarosław Gowin (52 l.), lider konserwatystów w PO.
- Lansowane tezy w podręczniku, jak choćby zakaz poloneza na studniówce, to uleganie absurdom politycznej poprawności. Na szczęście Polacy są zbyt rozumnym społeczeństwem, by dać się do takich aberracji przekonać. Piętnowanie tradycyjnych tańców na studniówce jako rzekomo homofobicznych to dowód kompletnego oderwania od rzeczywistości - mówi w nam Jarosław Gowin, były minister sprawiedliwości.