Medycy uważali, że chemia jest chłopcu niezbędna. Postarali się nawet o wyrok sądu rodzinnego, pozwalający im ignorować protest matki. Ale gdy postanowienie sądu zostało wydane, pacjent nagle zniknął.
Przerwanie leczenia groziło śmiercią 15-latka, więc lekarze wezwali policję. Na szczęście 38-latka z dzieckiem została odnaleziona w mieszkaniu wynajmowanym w Tarnowskich Górach.
Trafiła do policyjnego aresztu i wczoraj usłyszała zarzut narażenia syna na utratę życia lub zdrowia, za co grozi jej do 5 lat więzienia. 15-latek został zabrany karetką do szpitala.
ZABRZE: Matka wykradła własne dziecko ze szpitala
2012-02-03
3:00
Tego porwania 15-latek z Tarnowskich Gór omal nie przypłacił życiem. Chorego na białaczkę chłopca zabrała z zabrzańskiego szpitala matka. Kobieta nie wyraziła zgody na kolejną dawkę chemioterapii.