77-letni mężczyzna chciał zmierzyć w przychodni ciśnienie, podaje tvpinfo.pl. Gdyby nie żona, która zainteresowała się tym, dlaczego mąż nie wraca od lekarza pewnie zmarły dalej siedziałby w poczekalni jak gdyby nigdy nic! Dyrektor przychodni lekarskiej, w której przez godzinę siedział przed rejestracją trup powiedziała: „Nie podszedł do pielęgniarki, nie rejestrował się. Tylko po prostu usiadł sobie w kąciku i umarł”.
Teraz sprawą zajmie się prokuratura, która sprawdzi na podstawie monitoringu, czy mężczyzna po przyjściu do przychodni rejestrował się i rozmawiał z pielęgniarkami, czy faktycznie przyszedł, usiadł i zmarł.
Zobacz: Zmarł twórca Misia Uszatka - Janusz Galewicz. Miał 85 lat