Wiem, że pisanie o grzechach księży, którzy mimo wszystko są tylko ludźmi, zawsze jest narażone na skrajne oceny. Po jednej stronie natychmiast ustawiają się zaciekli antyklerykałowie, dla których najmniejsze nawet potknięcie duchownego jest pretekstem do zaciekłego frontalnego ataku na cały Kościół. Po drugiej, też skrajnej, stoją ci wierni, którzy każdą krytyczną wzmiankę o duchownych traktują jak bluźnierstwo przeciw fundamentom wiary. Publikując dziś tekst o księdzu ze wsi Janiki, zapewne uaktywnimy także właśnie te skrajne, zazwyczaj najgłośniejsze w takich sytuacjach strony. Ale nie dla nich powstała ta publikacja. Ten bulwersujący temat, który wczoraj pojawił się w "Polsce", jest po to, żeby ustalić, jaka jest prawda i żeby cała ta sprawa nie została zamieciona pod dywan.
Zaczekajmy na wyniki śledztwa
2008-07-23
7:30
Zarzuty przeciw księdzu spod Częstochowy, są absolutnie szokujące. Według zeznań świadków kapłan, ojciec malutkiej dziewczynki, miał nakłaniać lekarzy do uśmiercenia swojego dziecka zaraz po porodzie. Trudno to pojąć. Niemożliwe, niewiarygodne, niewyobrażalne...