Paweł K wyszedł, ale wrócił kilka godzin później. Kiedy zobaczył 47-latka śpiącego w łóżku ze swoją córką, wpadł w szał. Złapał za kuchenny nóż i trzy razy wbił go w ciało mężczyzny: w nogę, rękę i klatkę piersiową. Sąsiedzi zawiadomili o awanturze policjantów. Karetka zabrała poranionego i nieprzytomnego mężczyznę do szpitala. Lekarze nie uratowali mu życia.
W czasie przesłuchania nożownik wyznał, że od początku nie akceptował tego związku, bo chciał, żeby jego córka znalazła sobie lepszą partię. Paweł K. trafił do aresztu na trzy miesiące, usłyszał też zarzut zabójstwa. Resztę życia może spędzić za kratami.