Wszystko wskazuje na to, że wędkarz, który rozbił nad Wisłą namiot, w którym zamierzał spędzić noc, ogrzewał się płonącym gazem z butli służącej do gotowania wody i podgrzewania zawartości konserw. Odkręcił więc i zapalił gaz, ale jego płomień musiał z jakiegoś powodu zgasnąć nocą, kiedy mężczyzna i towarzyszący mu pies spali.
W tej makabrycznej sprawie wydaje się dziwne, że pies, zwierzę bardzo wyczulone na zapachy, nie obudził się po wyczuciu gazu, i nie zaalarmował swojego pana. Czy był to nieszczęśliwy wypadek? A może ktoś go sprytnie upozorował? Czy po całej nocy woń gazu byłoby jeszcze czuć rano, kiedy przechodnie natknęli się na zwłoki? Z pytaniami takiego typu najprawdopodobniej zmierzą się śledczy. Miejsce zdarzenia zabezpieczyły policja i straż pożarna.
Makabra nad Wisłą! Znaleziono ciało 51-latka oraz martwego psa
2018-09-29
14:00
W miejscowości Podolsze (Małopolska) przy nadwiślańskiej plaży znaleziono zwłoki 51-letniego mężczyzny i jego psa. Idących wzdłuż rzeki wędkarzy zaniepokoił zapach gazu wydobywający się z namiotu. Gdy zajrzeli do środka, odkryli ciało człowieka i martwego psa. Obok zwłok stała odkręcona butla z gazem.
Przeczytaj także: