Z nieefektywnego 4-3-3, Lenczyk przestawił drużynę na elastyczne 4-5-1, ze snajperem Ilianem Micanskim z przodu i rządzącym w środku pola Michałem Golińskim (28 l.). W Pruszkowie Zagłębie prowadziło już od 16. minuty, po trafieniu właśnie "Goliny". Potem "Miedziowi" cofnęli się i skutecznie bronili aż do przerwy. Druga bramka zdobyta przez Szymona Pawłowskiego (22 l.) na początku drugiej połowy przesądziła o losach meczu. Znicz kontaktowe trafienie zaliczył na kilka minut przed końcowym gwizdkiem (Tomasz Chałas), ale było już za późno.
W walce o Ekstraklasę znów liczą się trzy zespoły: Znicz, Widzew Łódź i Zagłębie.