Piotr Kijanka

i

Autor: ARCHIWUM

Zaginięcie Piotra Kijanki. Znamy ważną decyzję rodziny

2018-02-01 10:43

Zaginięcie Piotra Kijanki. Rodzina poszukiwanego nie traci nadziei na odnalezienie mężczyzny. - Trzeba się przygotować na wszystko, ale ja wypieram wszystkie złe myśli. Wciąż wierzę w szczęśliwy finał - zdradza żona Piotra Agnieszka w rozmowie z "Uwagą" TVN. Rodzina zaginionego na własną rekę szuka Piotra Kijanki. W poszukiwaniach pomaga jej Specjalna Grupa Płetwonurków RP. Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, szuka 34-latka. W środę przeczesali Wisłę przy stopniu wodnym Dąbie. (http://www.tvn24.pl)

Zaginięcie Piotra Kijanki. W środę, 31 stycznia, płetwonurkowie przez trzy godziny przeszukiwali Wisłę przy stopiniu wodnym Dąbie. Niestety nie trafili na żaden ślad 34-latka. - Nurek musi zejść na dno i sprawdzić, czy przy kratach (osłaniających turbiny - red) nie znajduje się ciało człowieka. Moglibyśmy to sprawdzić za pomocą sonaru, ale akurat w tym miejscu jest górka, znajduje się tam też spora ilość obiektów, więc istnieje ryzyko przeoczenia ciała. Nurek będzie dotykał krat, ponieważ w tym miejscu jest bardzo słaba widoczność - powiedział Maciej Rokus, który nadzoruje akcję.

Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, strażacy, którzy wczesniej przeczasali Wisłę, nie wykluczyli w 100 proc. obecności zwłok w rzece, ale wskazali na "bardzo duże prawdopodobieńsktwo", że się one tam znajdują.  – Ponowne poszukiwania nie zaszkodzą, a mogą pomóc – ocenił Gleń przed rozpoczęciem akcji płetwonurków.

Piotr Kijanka zaginął 6 stycznia w Krakowie. Tego dnia wraz ze znajomymi na mieście światował urodziny swojej ciężarnej żony. Pani Agnieszka wczesniej wróciła do domu, w którym czekał na nią 2-letni syn. Piotr z restauracji wyszedł przed północą. W poszukowania Kijanki zaangażowały się służby, rodzina i znajomi, a także liczni internauci nadal nie wiadomo, co się stało z 34-latkiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki