Te doniesienia zdają się potwierdzać wcześniejsze pogłoski o tym, że w sprawie tajemniczego zaginięcia mógł być zamieszany obcy wywiad. Już kilka miesięcy temu w prasa donosiła, że Chińczycy werbowali agentów na całym świecie. Polska również była w sferze ich zainteresowania.
Przeczytaj koniecznie: Zaginiony szyfrant jest dezerterem - dostał zarzuty
Tymczasem oficjalnie sprawa Stefana Z. nadal jest rozpatrywana przez wojskową prokuraturę. Śledczy ujawnili jedynie, że postawili szyfrantowi zarzut dezercji i... na tym koniec. Nikt nie chce ujawnić - zasłaniając się tajemnicą postępowania - czy potwierdzono, że szyfrant żyje.
Przypomnijmy, 52-letni Stefan Z. zniknął 12 kwietnia 2009 r. Wyszedł ze swojego mieszkania na warszawskim Gocławiu i od tamtej pory nie dał znaku życia: ani rodzinie, ani pracodawcom, ani nikomu innemu.
Patrz też: Wojsko nie chce odnaleźć zaginionego szyfranta
Stefan Z. od 20 lat pracował w służbach wojskowych, w tym jako kontakt zagraniczny na placówkach dyplomatycznych. Między innymi na Bałkanach. Zajmował się szyfrowaniem depesz krążących między centralą Służby Wywiadu Wojskowego a zagranicznymi placówkami.