Mieszkanka Łodzi głodziła dwa psy - bernardyna i jamnika. Duży pies ważył zaledwie 40 kilogramów, czyli tyle, ile waży szczeniak tej rasy! Właścicielka psów nie widziała problemu! Obrońcy zwierząt odebrali jej psy. Sunia bernardyna jest w złym stanie, ma złe wyniki morfologii. Jamniczka, starsza sunia, ma z kolei zęby w fatalnym stanie oraz spore guzy na sutkach.
Zobacz: Pies w fatalnym stanie. Plątanina włosów, brudny... Pomógł fryzjer!
OTOZ Animals walczy o zwierzęta. Oto, co czytamy w opisie sprawy na ichs stronie:
W dniu wczorajszym po raz kolejny przeraziło nas ludzkie okrucieństwo. Chociaż jako inspektorzy ochrony zwierząt niejedno już widzieliśmy, okazało się, że ludzka bezmyślność jest nas w stanie jeszcze zaskoczyć. W późnych godzinach wieczornych nasi inspektorzy zostali poproszeni o sprawdzenie warunków bytowych psów przebywających na jednej z posesji na Widzewie. To co zastali w niczym nie przypominało zamieszkanego domu. Właścicielka, mimo, że była obecna nie chciała otworzyć drzwi ani nam, ani asystującej nam Straży Miejskiej. Na miejsce została wezwana policja. To, co ukazało się naszym oczom było wstrząsające! Pies, który kiedyś był bernardynem, teraz zaledwie go przypominał z budowy ciała! Jak się później okazało ważył nie całe 40 kilogramów, czyli tyle, ile ważyć powinien półroczny szczeniak tej rasy! Nie miał siły się nawet podnieść! Drugi z piesków, to wiekowa jamniczka w niewiele lepszym stanie! Ich "właścicielka" twierdziła, że pieski mają się dobrze i niczego im nie brakuje! Na podstawie 7 artykułu Ustawy o Ochronie Zwierząt natychmiast odebraliśmy psy ich właścicielce. Sunie zostały przewiezione do lecznicy i poddane badaniu weterynaryjnemu. Ich stan niestety nie jest dobry. Pani doktor stwierdziła wręcz, że dziwi się, że pies jeszcze sam się może poruszać! Dziś będziemy dysponować dokładną ekspertyzą i będziemy Was na bieżąco informować o przebiegu leczenia. Kierujemy również wniosek do pani Prezydent Miasta Łodzi o natychmiastowe odebranie zwierząt właścicielce i składamy doniesienie do prokuratury.
Kierujemy również apel do wszystkich miłośników zwierząt: jeśli widzicie takie sytuacje i zaniedbanie względem zwierząt, to nie czekajcie tyle czasu ze zgłoszeniem! Bo niestety, z reguły sytuacja tylko się pogarsza, a nasza pomoc może przyjść za późno...
"Zaiste, chciałoby się powiedzieć, że ludzie są diabłami na ziemi, a zwierzęta dręczonymi przez nie duszami" ( A. Schopenhauer) - niestety podpisujemy się pod tą opinią
Jeżeli chcielibyście Państwo wspomóc nas finansowo w leczeniu psiaków z góry serdecznie dziękujemy:
07 1090 2705 0000 0001 2116 6402 z dopiskiem sunie
lub przez PayPal
http://www.otoz-lodz.pl/index.html
(zaznaczamy, iż wszystkie gromadzone przez nas środki finansowe przeznaczane są wyłącznie na leczenie i hotelowanie naszych podopiecznych, żaden z inspektorów nie pobiera wynagrodzenia za swoją pracę)