O tajemniczej śmierci trzyosobowej rodziny z Zagrobów pisaliśmy wczoraj. Córka Marianny i Stanisława B. (oboje 88 l.), zaniepokojona tym, że rodzice nie odbierają telefonu, przyjechała do ich gospodarstwa. Dom stał pusty, więc przeszukała obejście. Ciała matki i ojca oraz brata Kazimierza (+59 l.) znalazła powieszone w przydomowej piwnicy-ziemiance. Ślady zabezpieczone przez policjantów nie wskazywały na napad i rabunek. Śledczy nie wykluczali ani morderstwa, ani zbiorowego samobójstwo.
Przeczytaj: Makabra we Wrocławiu. Posadził ZWŁOKI matki na ławce, bo chciał pobierać jej rentę
– Wyniki sekcji zwłok wskazują na to, że to syn zwabił kolejno rodziców do piwnicy i tam ich powiesił, a następnie to samo zrobił ze sobą – wyjaśnia Maria Kudyba z Prokuratury Okręgowej w Łomży. – Małżeństwo było w podeszłym wieku, schorowane, ale ojciec próbował walczyć z synem o życie – dodaje.
Wiele wskazuje na to, że Kazimierz B. był upośledzony umysłowo, choć choroby psychicznej nigdy u niego nie zdiagnozowano. – To była taka spokojna, religijna rodzina. Kazimierz we wszystkim pomagał rodzicom, nie pił i nie palił – mówią zgodnie sąsiedzi ofiar tragedii.
Zobacz też: Zagroby koło Łomży. TRZY trupy powieszone w piwnicy: rodzice i syn! NOWE FAKTY