Ulewy, silne wiatry i burze dają się nam we znaki już od piątku. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że jeszcze przed czwartkiem deszcz przestanie padać. Nachodzący weekend zapowiada się upalnie, ale miejscami mogą wystąpić gwałtowne burze.
Utrzymujące się od czterech dni opady deszczu najwięcej zniszczeń wyrządziły na południu kraju. IMGW ostrzega, że na rzekach Dolnego Śląska, Śląska i Małopolski stany wód podniosły się. Stany ostrzegawcze zostały przekroczone w dorzeczu Wisły na jednej stacji wodowskazowej, w dorzeczu Odry na dwóch stacjach wodowskazowych i na jednej morskiej stacji wodowskazowej.
Stan alarmowy obowiązuje na Dolnym Śląsku na jednym z dopływów Nysy Łużyckiej. Chodzi o rzekę Witkę położoną w Ostróznie. W innych regionach kraju nie ma zagrożenia powodzią. Na Wiśle i Odrze na razie stan wód jest niski i średni, wysoki tylko w górnych dopływach.
W miniony weekend na południu kraju strażacy walczyli ze skutkami lokalnych podtopień. Wypompowywali wodę z zalanych piwnic i garaży, usuwali skutki porwistych wiatrów.
Zagrożenie POWODZIĄ w Polsce - STANY OSTRZEGAWCZE przekroczone na rzekach Dolnego Śląska, ale powódź nam nie grozi
Intensywne opady deszczu, które utrzymują się nad Polską drażnią urlopowiczów i spędzają sen z powiek mieszkańcom obszarów zagrożnych powodzią. Wszyscy zadają sobie pytanie - kiedy wreszcze przestanie padać? Synoptycy uspokajają, że wypogodzi się najwcześniej w czwartek. Hydrolodzy ostrzegają przed wysokimi stanami wód nad Dolnym Śląsku, Śląsku i w Małopolsce. Na szczęście na razie powódź nie grozi tym regionom Polski.