Zając ustrzeli Michala?!

2008-08-21 4:00

Napastnik Ruchu Chorzów pokonał kiedyś Borysa Peskovića. Teraz chce wygrać z jego bratem

Derby nie robią na mnie wielkiego wrażenia, nie czuję ciężaru gatunkowego przed tym starciem. Przecież na Śląsku co dwa tygodnie są derby - śmieje się Marcin Zając (33 l.). Napastnik Ruchu Chorzów wierzy, że w najbliższy piątek jego zespół skasuje trzy punkty w starciu z Polonią Bytom (godz. 20.00). Fani "Niebieskich" liczą, że to Zając poprowadzi ich drużynę do zwycięstwa.

- Najważniejsze są punkty - dodaje piłkarz. - Nie jest dla mnie istotne, kto strzeli bramkę. Choć zawsze miło jest zdobyć gola.

- Pańskie trafienie w meczu z Lechią (2:1), po indywidualnej akcji, zrobiło na wszystkich spore wrażenie. W piątek będzie powtórka?

- Dostałem piłkę i wiedziałem, co z nią zrobić. Czułem, że tak się to ułoży. Chciałbym, aby sytuacja się teraz powtórzyła. Jeżeli tylko będzie okazja, postaram się coś strzelić.

- Pokonać Michala Peskovića nie będzie łatwo.

- Widziałem go w meczu z Wisłą w Krakowie. Wybronił kilka bardzo silnych strzałów. Zresztą cała Polonia prezentowała się bardzo solidnie. Podobnie było w starciu ze Śląskiem Wrocław. Zdaję sobie sprawę, że nam też nie będzie lekko. Jednak w przeszłości udało mi się już pokonać Borysa Peskovića (starszy brat Michala, red.), więc może teraz pokonam jego brata.

- Wielu wypomina panu wiek...

- Czepiają się. Czuję się dobrze i jeżeli tak będzie dalej, pogram jeszcze kilka lat. Co komu przeszkadzają moje 33 lata. Na razie gra sprawa mi przyjemność. I zamierzam dalej korzystać z przyjemności.

Michal Pesković:

Postaram się go powstrzymać! Widziałem gola jakiego zdobył z Lechią. Szybkość Marcina robi wrażenie. Jednak zrobię wszystko, by w tym meczu nie miał powodów do radości. Postaraliśmy się napsuć krwi Wiśle Kraków (0:1), a w meczu ze Śląskiem nie zdobyliśmy kompletu punktów. Jedziemy na Ruch coś im wyszarpać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają