i
Czy to sprawiła magia Świąt Wielkiej Nocy? Zapewne tak, bo trudno inaczej wytłumaczyć cudowne ocalenie tego maluszka. Siedział głodny nad rozszarpanymi przez wilki resztkami ciał swojej mamy i rodzeństwa, dygocząc z zimna. I byłby zamarzł, gdyby nie spacerowicz, który znalazł go w lesie pod Przemyślem i zawiózł do kliniki weterynaryjnej Ada, gdzie maluch szybko doszedł do siebie.
- Dostaje mleko z butelki i witaminy. Będzie cieszył nasze oczy przez całą Wielkanoc - mówił Radosław Fadaczyński.
Na razie Baks odpoczywa, zawinięty w ciepły kocyk, ale jak tylko odzyska pełnię sił, z pewnością wyskoczy na łąkę i sam poszuka dla siebie odpowiednich przysmaków.
Zobacz także: Pogoda długoterminowa na Wielkanoc. Będzie ciepło czy zimno?
TV
Pogoda
Wideo
Podcasty
Playlisty tematyczne
