Jeden rzut oka na wielki most, obok którego przechodził, i już był pewien. Wszedł na przęsło mostu, złapał za nie i zwisał, machając nogami nad 15-metrową przepaścią. Tylko szybkiej interwencji policji, wezwanej przez przechodniów, zawdzięcza życie.
Okazało się, że "Romeo" miał ponad 2 promile alkoholu we krwi! Być może dlatego zdecydował się na taki krok. Bo kiedy wytrzeźwiał, już nie był tak pewien swoich uczuć. A pod opieką psychiatry z pewnością do końca wyleczy się z chorej miłości.