Tuż po godz. 15 zakonnice usłyszały dzwonek alarmowy, który odzywa się wtedy, gdy ktoś z zewnątrz otworzy okno życia. - Pobiegłyśmy tam. Serce zabiło mocniej, gdy zobaczyłyśmy maleńkie dziecko. Było w nosidełku, spało. Wyglądało na zadbane i zdrowe, ale natychmiast zadzwoniłyśmy po pogotowie - opowiada siostra Maksyma ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości.
Chłopczyk został przewieziony do szpitala. Tam wstępne oceny sióstr się potwierdziły. Nie stała mu się żadna krzywda, jest silny i zdrowy. - To pierwsze dziecko znalezione w naszym oknie życia. Dla nas ogromna radość i przeżycie. Sąd zdecyduje o jego przyszłości. Gdybyśmy my mogły wybrać dla niego imiona, to wybrałybyśmy Jan i Paweł - dodaje s. Maksyma.
Policji udało się ustalić, kto jest matką chłopczyka. To mieszkanka Małopolski. Kobieta nie będzie odpowiadać za porzucenie dziecka.
Zobacz: Przypalali dzieci papierosem i kopali w głowę! MAKABRA we Włocławku