Elżbieta M. (45 l.), mama Piotrusia, poznała Wojciecha P. i zaufała mu. Jej syn miał problemy, zakonnik zaoferował pomoc. Namówił kobietę, by zostawiła na noc w pustelni chłopca. Kiedy następnego dnia rankiem odbierała Piotrusia, nie był już tym samym dzieckiem. Kilka dni później matka znalazła w telefonie syna SMS-y od pustelnika: "Tygrysku, tęsknię za twoim głosem", "Tygrysku, ujarzmiłem cię". - pisał. Wtedy Piotruś opowiedział jej, co wydarzyło się w pustelni. Zakonnik usiłował upić dziecko, a gdy to się nie udało, puścił mu pornosa, a potem dwukrotnie wykorzystał.
Sąd Rejonowy w Jaśle skazał właśnie pustelnika na trzy lata więzienia. Ma też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym i zbliżania się do niego na odległość nie mniejszą niż 100 m na okres pięciu lat. Do tego zakaz wykonywania działalności związanej z wychowaniem i edukacją małoletnich oraz opieką nad nimi na okres 10 lat. Obrońcy Wojciecha P. zapowiedzieli złożenie apelacji od wyroku.
Zobacz także: Pedofil udostępniał porno w sieci